To co głupie w oczach świata. O dłucie, młotku, i o proroku, co śmierdział oborą.

Amazjasz, kapłan w Betel, rzekł do Amosa: „Widzący”, idź sobie, uciekaj do ziemi Judy! I tam jedz chleb, i tam prorokuj! A w Betel więcej nie prorokuj, bo jest ono królewską świątynią i królewską budowlą”. I odpowiedział Amos Amazjaszowi: „Nie jestem ja prorokiem ani nie jestem synem proroków, gdyż jestem pasterzem i tym, który nacina sykomory. Od trzody bowiem wziął mnie Pan i rzekł do mnie Pan: „Idź, prorokuj do narodu mego, izraelskiego!”
(Am 7, 12-15)

Podziel się

4 myśli na “To co głupie w oczach świata. O dłucie, młotku, i o proroku, co śmierdział oborą.”

  1. Jako, że nikt ze mną nie wchodzi w konwersację w komentarzach zwyczajnie sobie tutaj ponarzekam. Otóż dziękuję za więcej treści pisanych. Niestety ubolewam że w czasie kiedy nie mogę się wybrać do Kościoła i chętniej zaglądam na bloga nie jestem w stanie odtworzyć filmików ani wszelkich innych nagrań. Wiem, sam kiedyś oddawałem głos za treściami multimedialnymi, ale w dłuższej perspektywie okazało się, że to u mnie nie działa. Ale to tak tylko jakby ktoś był zainteresowany zdaniem jednego skromnego czytelnika 😉
    Czekam na kolejne wpisy :))

    1. Już spieszę wejść w konwersację 😉
      Otóż, powiem szczerze, jakoś ciężko mi się ostatnio pisze. Kiedyś było mi łatwiej, teraz te słowa jakbym siekierą musiał ciosać… To chyba wiek. Nagrać jest mi łatwiej. Mam jednak świadomość, że jest zapotrzebowanie na treści pisane, i będę próbował.
      Druga sprawa – ostatnio mam pewne kłopoty zdrowotne. Dwa tygodnie w szpitalu. I, być może, na tym się nie skończy. Brak trochę sił, motywacji, nastroju… Motywuj mnie!

      1. Wierzę, mi też ciężko się zmotywować. A uważam, że mam łatwiej, bo to co robię jest dla mnie i dla rodziny. Gdy pomyślę o perspektywie lepszego jutra to jakoś to idzie pomimo wszelkich przeciwności. W Twoim przypadku tworzysz dla ludzi, aby pomóc im osiągnąć Królestwo Niebieskie. Gdy się pomyśli o skali dobra, które przyjmujemy za cel to mogłoby się wydawać, że Tobie powinno być łatwiej. Przecież działasz dla wyższych idei niż ja. Jednak w rzeczywistości to ja mam namacalne efekty swojej pracy. Gdy spędzę cały dzień z młotkiem i śrubokrętem to wieczorem widzę namacalnie postęp pracy. Ty po odejściu od klawiatury widzisz zbiór literek na białym tle. Jednak musisz mieć tę świadomość, że prawdziwych efektów Twojej pracy nie widać gołym okiem. Widzi je Bóg i ludzie, którzy dzięki Twoim działaniom otrzymają zbawienie. Musisz o tym pamiętać zawsze gdy widzisz ten zbiór czarnych znaczków, które nie mają żadnego sensu jeśli nikt ich nie przeczyta i nie zastanowi się nad swoim życiem.
        Tak więc życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia i zażegnania wszelkich problemów 🙂 A może właśnie o to chodzi. Sam się w swoim życiu przekonuję, że nic się nie dzieje przypadkiem. Ostatnio wyrzucili mnie z pracy za szacunek do siebie i mojej rodziny. Niby przykra sprawa. Gdy zobaczyłem ogłoszenia o pracę to się załamałem. Niby praca jest, ale trzeba będzie wstrzymać wszelkie przedsięwzięcia i jedynie spłacać kredyt za dom, który nie jest przygotowany do zamieszkania. Kosztowało to sporo nerwów, ale Bóg miał w tym wszystkim plan. Podsunął mi dużo lepszą pracę, która wręcz wymusi na mnie regularność i lepszy kontakt z rodziną, a do tego pozwoli czynić plany dalsze niż na tydzień do przodu.
        Jestem przekonany, że w perspektywie czasu również dostrzeżesz plan Boga, który zesłał na Ciebie problemy. A przynajmniej ja wierzę, że to Bóg zsyła nam kłopoty, żebyśmy coś mogli zmienić na lepsze lub dostrzec coś istotnego w naszym życiu. Taka natura ludzka, że jak nie dostaniemy kopa w tyłek to popadamy w komformizm i przestajemy szukać lepszych rozwiązań. Tak więc skoro był już kopniak to teraz trzeba się tylko rozejrzeć i nie przegapić przekazu od Boga 😉
        I to serio, bo znam osobiście przypadki gdzie ludzie zamiast zastanowić się o co chodzi idą prosić się o kolejnego kopa. I go dostają poraz kolejny i kolejny… I tak od młodości do śmierci. Ale wiem, że Ty nie jesteś z tych 😉
        Jak byś chciał pogadać to dawaj znać. A jak wrócę do kraju to sam się odezwę 😉
        Powodzenia

  2. Pisze ksiądz, że szpital, brak motywacji a tymczasem to kazanie odbieram bardzo pozytywnie 🙂

    Dobrze księdza słyszeć nie będąc w Mrzeżynie chociaż słowo pisane ma tę dodatkową zaletę, że kiedy mam w głowie komentarz, to w każdej innej chwili po przeczytaniu mogę wrócić do tekstu. Z nagraniem już tak prosto nie jest i nie zawsze mogę odtworzyć sobie choćby w pracy a w przerwie przeczytać zawsze mogę ; to tak w nawiązaniu do komentarza Wloczykija bo i ja głosowałam za mediami 😉

    Pan Bóg rzeczywiście działa na różne sposoby i z wiekiem zauważam przez jakich ludzi czy sytuacje, to się dzieje.
    Czasami bardzo nieoczekiwanie i w nieoczywisty sposób…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.