Pytam, ale On nie odpowiada…

Żyjemy w ciężkich czasach… Co robić? Jak żyć? Jak postąpić w tej czy innej sytuacji? Dlaczego jest jak jest? Chyba każdemu przychodzą do głowy takie pytania. Ludzie kierują je także ku Niebu, przecież to On stworzył ten świat. On jest Panem tego wszystkiego. Więc niech teraz powie co z tym wszystkim zrobić. Pytają wierzący, pytają też (co ciekawe, ale w sumie naturalne) i niewierzący. A później bardzo często ci pierwsi z rozczarowaniem i rozgoryczeniem, a drudzy z jakąś gorzką satysfakcją mówią – On nie odpowiada.

Dlaczego On nie odpowiada? Nie wie? Nie interesuje Go to? Nie ma nic do powiedzenia? Czy zwyczajnie nie istnieje, więc odpowiedzieć nie może?

A może problem jest w pytaniu? I w pytającym?

Gdy Jezus przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu z pytaniem: „Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?” Jezus im odpowiedział: „Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodzi chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi?” Oni zastanawiali się między sobą: „Jeśli powiemy: „z nieba”, to nam zarzuci: „Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?” A jeśli powiemy: „od ludzi”, boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka”. Odpowiedzieli więc Jezusowi: „Nie wiemy”. On również im odpowiedział: „Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię”.

Tutaj też Jezus nie odpowiada, choć nie byle kto Go pytał. I nie o błahostkę. Dlaczego?
Nie zdali testu. Testu na czyste intencje, na otwarty umysł i szczere serce.
Jezus zadał im pytanie, by ich zbadać. A oni się zastanawiali nad odpowiedzią. Ale zastanawiali się w sposób właściwy umysłom przewrotnym i sercom zamkniętym na mądrość. Nie interesowało ich, jaka jest PRAWDA, lecz co bardziej OPŁACA SIĘ  odpowiedzieć. Nie jak jest, ale co powiedzieć wygodniej. Takim Bóg nie odpowiada. Bo i po co miałby to robić.

A jak jest z nami? Pytamy Boga, ale czy interesuje nas prawda, czy tylko chcielibyśmy by potwierdził to, co nam wygodne?

Z niepokojem obserwuję, co dziś się wyprawia na świecie… Choć może nie, nie na świecie, ale w Kościele. Świat od grzechu pierworodnego jest połamany i chory, i taki już będzie. Ale Kościół ma być solą i światłem świata. Patrzę na głosicieli Ewangelii, jak się wiją, bojąc się powiedzieć Prawdę. Patrzę na ludzi świeckich, którzy oczekują, że Ewangelia będzie przemilczana, by im przykro nie było, i by łatwo się żyło.

A potem zdziwienie, że Bóg milczy, że nie odpowiada…

Proszę was, módlmy się za Kościół. O odwagę i wierność dla pasterzy, o uczciwość myśli i otwarte serca dla wszystkich wiernych.
Chodzi o to, by przed Bogiem stanąć uczciwie.

Podziel się

1 myśl na “Pytam, ale On nie odpowiada…”

  1. „Chodzi o to, by przed Bogiem stanąć uczciwie.”

    Chyba najpierw trzeba stanąć uczciwie wobec siebie. Każdy z nas. Zmierzyć się z prawdą o nas samych. Wobec tego co Jezus chciałby powiedzieć bo pragnie dla nas tylko dobra.

    To nie Bóg milczy. To my nie słuchamy. Nie chcemy słuchać. Wygodniej żyje się nie wymagając od siebie, nie żyjąc w prawdzie wiary. Bo prawda często boli, uwiera jak drzazga. I z czasem się zabliźnia, można żyć dalej, z drzazgą. I mieć pretensje do Boga, że jest ból nie pamiętając, jakie jest źródło bólu…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.